piątek, 30 listopada 2012

Hot chocolate + marshmallow = :)


Kiedy siedzisz pod miękkim kocem z kubkiem gorącej czekolady w rękach, nic złego po prostu nie ma prawa się wydarzyć. A nawet gdyby, to pianki zapewnią miękkie lądowanie w różowym obłoczku błogiej nieświadomości :)











czwartek, 1 listopada 2012

Caramel Apple

Entliczek - pentliczek, czerwony stoliczek,
a na tym stoliczku pleciony koszyczek

W koszyczku jabłuszko, w jabłuszku robaczek,
a na tym robaczku zielony kubraczek.

Powiada robaczek: "I dziadek i babka
 i ojciec i matka jadali wciąż jabłka.

A ja już nie mogę, już dosyć! Już basta!
Mam chęć na befsztyczek!" I poszedł do miasta.

Szedł tydzień, a jednak nie zmienił zamiaru.
Gdy znalazł się w mieście, poleciał do baru.

A w barach, wiadomo, zwyczaje utarte
- podchodzi doń kelner, podaje mu kartę.

A w karcie - okropność! - przyznacie to sami:
Jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami,

Duszone są jabłka, pieczone są jabłka
I placek z jabłkami i kompot i babka!

No widzisz robaczku! I gdzie twój befsztyczek?
Entliczek- pentliczek, czerwony stoliczek.


Nic to, że jabłka jadali z dziada pradziada!
Żadnych barów, żadnych dalekich podróży w poszukiwaniu befsztyczków tudzież innych rarytasów.
Plan na dziś jest prosty.
Plan na dziś jest doskonały.
Plan na dziś to: JABŁKA!















czwartek, 4 października 2012

Zaproszenie




Mamy ogromną przyjemność zaprosić na pierwszą kolację w sezonie jesiennym w Podziemnym Klubie Kolacyjnym pod hasłem Wspomnienie Lata.

Menu:

Przystawka
Ser bałkański marynowany w oliwie z oliwek, czosnku, tymianku i skórce cytrynowej

Zupa
Jesienna zupa z leśnych grzybów

Danie główne
Roladki z piersi kurczaka i pora z karmelizowanym jabłkiem i sałatka z dyni z karmelem i pestkami

Deser
Tarta Tatin na gorąco z lodami cynamonowymi, domowa nalewka wiśniowa

Składka: 60 zł 

Ilość miejsc: 12

Zapisy i więcej info:
email: kuchenne.sprawy@gmail.com
tel: 793 73 33 87
fb: Podziemny Klub Kolacyjny

sobota, 29 września 2012

Melancholia

Keep calm and listen to:  Addio pomidory

Szczególnie jesienią sporo jest powodów do smutku. Dość wymienić, że jak co roku za szybko odeszły świeże owoce, addio pomidory - przed nami już tylko mrożonki! Robi się więc naprawdę niewesoło. Melancholia ma w sobie wielki ładunek żalu. Czego nam żal? Pewnie na dnie serca każdemu czegoś po swojemu, ale wszystkim - głównie lata. "Jesień to nie pora roku. Jesień to stan umysłu, który zmierza do tego, aby wszystko, co złe, tłumaczyć aurą za oknem."

W zasadzie nie wiadomo, co z tym zrobić. Chyba najlepszy sposób, to nie walczyć. "To przed czym uciekasz, przyczepia się tylko na dłużej. Kiedy z czymś walczysz, tylko to wzmacniasz." [Ch. Palahniuk Niewidzialne Potwory]
Na pewno można więc odważnie wyjść jesieni na przeciw, stawić czoła własnemu zniechęceniu i iść do lasu na grzyby. Wstać o 5 rano, założyć kalosze, uzbroić się w koszyki. Poszukać przy okazji jakiegoś kojącego wrzosowiska. Wszystko tak, jak trzeba. Nie wiem, jak Wam, ale mnie na samą myśl robi się cieplej w okolicach serca.
Melancholia nie minie, nie ma się co łudzić, jest nieunikniona, jak piąta pora roku, ale będzie piękniejsza i bardziej uporządkowana. Nie ma co jej przeganiać, ale można spróbować oswoić.





Nie  na darmo też rytuał zaklinania lata w butelkach, słoiczkach i wekach. Co jak co, ale konfitura z malin dobra jest na całe zło tego świata, a letnia beztroska zamknięta w butelce wiśniowej nalewki skutecznie rozgrzeje zmarznięte ciało i serce. Po to jest :)



Jesień

Prosto.
Zwyczajnie.
Jesiennie.


 Gruszki z sosem czekoladowym, migdałami i pieprzem.
 Sos czekoladowy? Nic prostszego!
Wystarczy rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej i dodać ją do słodkiej ( 30 - 36%) śmietanki.

 Mała rzecz, a cieszy :)







czwartek, 16 sierpnia 2012

SOAP OPERA – hand made with love


Każdy, kto lubi gotować, polubi też robienie mydła.
Po pierwsze dlatego, że i w jednym i w drugim przypadku rzecz dzieje się w kuchni. I jedno i drugie wymaga po prostu cierpliwości do odważania proporcji i mieszania w gorącym garnku.
Po drugie dlatego, że poczucie estetyki i minimalna choćby wiedza o właściwościach odżywczych naturalnych składników jest niezbędna zarówno pasjonatom kulinarnym jak i kosmetycznym.
Po trzecie dlatego, że i w jednym i w drugim przypadku możemy po prostu dać twórczy upust fantazji w łączeniu różnych aromatów, faktur, barw, konsystencji.
I po wtóre –jestem przekonana, że każdy, kto docenia wartość własnoręcznie przygotowanego jedzenia, kto wie, że „E” na etykiecie nie oznacza witaminy, kto poszukuje najwyższej jakości składników chodząc godzinami po straganie i np. pukając w arbuzy, kto wie, co to Slow Food, kto odróżnia oliwę od oleju i komu nie jest wszystko jedno, co, jak i dlaczego je, nie będzie także obojętne, co dostarcza organizmowi choćby przez skórę i zmysł powonienia.

Przepis na mydło nie jest skomplikowany bardziej niż przepis na flan, creme brule czy domowy budyń.

Potrzebujemy:

1. Sody kaustycznej inaczej wodorotlenku sodu inaczej ługu sodowego - do kupienia w sklepach i hurtowniach chemicznych. Nie ma też problemu z zamówieniem przez internet.

2. Tłuszczu. Najlepszego, do jakiego mamy dostęp – olive pomace, masło kakaowe, masło shea, wosk, olej laurowy, arganowy itp.

Leniwi lub zabiegani mogą też kupić gotową bazę do wyrobu mydła – jej nazwa handlowa to ZETESAP C11. Wymaga tylko rozpuszczenia i dodania składników wzbogacających. Plusem jej zastosowania jest też brak konieczności leżakowania mydła po przygotowaniu.


 3. Olejku zapachowego – najlepiej, żeby był to naturalny olejek, a nie „kompozycja zapachowa”. Polecam przy okazji zabawę w perfumiarza – sam skomponuj odpowiedni zapach z kilku olejków. Czy mogę Ci coś podpowiedzieć?

Spróbuj zapachu wanilii z różą, kokosa z ananasem, gruszki i rozmarynu albo cynamonu z pieprzem. Poszukaj inspiracji wokół siebie. Jak pachną Twoje ulubione perfumy? Jakie nuty zapachowe wyczuwasz w ulubionych miejscach? Czym pachną ukochane osoby? Czy wiesz, że pamięć zapachowa przechowywana jest w tej samej części mózgu, co pamięć emocjonalna? Dlatego zapachy wywołują emocje i przywołują wspomnienia. Pamięć zapachowa jest też najtrwalszą ze wszystkich rodzajów ludzkiej pamięci. Zapachy z dzieciństwa większość osób jest w stanie rozpoznać aż do późnej starości, a nawet odtworzyć w pamięci. Przypomnij sobie więc coś miłego i zastanów się jaki zapach, wtedy czujesz. A potem spróbuj zakląć ten zapach w kostce mydła :)


4. Dodatków wzbogacających – mleko w proszku, kawa, herbata, płatki owsiane, sól gruboziarnista, cukier trzcinowy, miód, algi, cynamon itd. Tu jedyna granica to granica wyobraźni.

* * * Oprócz tego: woda, rękawice gumowe, garnek, drewniana łyżka, waga, okulary ochronne ( ostatecznie wystarczą gogle narciarskie ) i biały fartuch, jeśli chcemy się poczuć naprawdę profesjonalnie ;)

Proporcje:
1 kg tłuszczu : 127 g NaOH: 380 ml wody.
Najpierw ważymy tłuszcz, bo z tej całej trójki tylko on występuje zazwyczaj w „nierównych” pojemnościach, a potem przypominamy sobie lekcje matematyki z podstawówki ;)

A teraz bez żartów! Oglądaliście lub czytaliście „Fight Club” ?  Tyler Durden trudni się wyrobem mydła. Aby zrobić dobre mydło, mówi, trzeba mieć najlepszy tłuszcz, a taki jest tylko ludzki. Pamiętacie tę scenę, jak Tyler wzmacniał charakter poprzez robienie ran i poparzeń ługiem? Czy Ty jesteś Tyler Durden? Nie. Więc załóż rękawice, gogle, buty, otwórz okno, włącz wyobraźnię i bądź naprawdę ostrożny, gdy masz do czynienia z wodorotlenkiem sodu!

Wykonanie:

1. Odważamy i podgrzewamy tłuszcz na małym ogniu.

2. Odważamy suche NaOH.

3. Odważamy wodę.

4. Powoli wsypujemy NaOH do wody, ciągle mieszając aż do rozpuszczenia. Robimy to w zlewie. Naczynie zrobi się gorące.

5. Teraz poczekaj aż tłuszcz w garnku i zasada sodowa będą miały temperaturę 38 – 50 stopni, czyli będą wyraźnie gorące, ale naczynie, w którym są, będzie „ do dotknięcia”. Jeśli nie ufasz swojeu wyczuciu temperatury – użyj termometru hydraulicznego. Możesz go kupić w każdym sklepie z AGD.

6. Powoli wlewamy zasadę do tłuszczu, ciągle mieszając, aż uzyskamy konsystencję gęstości budyniu.

7. Dodajemy wszystko, co chcemy – olejek zapachowy i wybrane dodatki.
Moje ulubione to:

Kawa i olejek pomarańczowy - działa pobudzająco, a drobinki kawy delikatnie masują. Idealne rano pod kawowy prysznic zamiast małej czarnej.

Biała herbata i olejek z drzewa herbacianego - tonizuje, energetyzuje i odświeża.

Mleko kozie w proszku i olejek waniliowy - odżywia i łagodzi podrażnienia.

Algi i sól gruboziarnista - kiedy potrzebny nam porządny peeling lub kiedy brak nam czasu na wakacje nad morzem :)

Płatki owsiane i mleko w proszku - to specjaliści od oczyszczania i leczenia wszelkich zmian skórnych.

Cynamon  i olejek pomarańczowy - rozgrzewa zziębnięte dłonie i stopy. Ale uwaga! Sprawdź najpierw czy nie masz alergii skórnej na cynamon.

Olejek grapefruitowy i grubo mielony czarny pieprz - peelinguje, odświeża i pobudza krążenie. Cudownie pachnie!

peelingujące mydełko z płatkami owsianymi


mydełko kawowo - pomarańczowe antycellulitowe


8. Mydło przelewamy do dowolnej formy. Ja robię to najczęściej w podłużnej formie do ciasta wyłożonej papierem do pieczenia lub folią.



9. Czekamy aż  zastygnie na tyle, by wyjąć z folii, ale najprzyjemniej jest kroić taki bochenek mydła długim nożem do chleba, gdy jest jeszcze lekko ciepły i miękki :)


10. Odstawiamy gotowe kostki i uzbrajamy się w cierpliwość. Muszą dojrzeć ok. 2 tygodni. Po tym czasie kupujemy w aptece papierek lakmusowy i sprawdzamy pH. Jeśli jest niższe niż 10 – można już się kąpać, ale im  bliżej pH 5,5, tym lepiej.



Najprzyjemniejszą częścią procesu produkcji mydła jest jego pakowanie, ozdabianie i nadawanie formy tej i tak całkiem przyzwoitej treści. Nasze mydło i powidło, oprócz tego, że jest wartościowym kosmetykiem, może stać się eleganckim prezentem lub designerskim  elementem wystroju wnętrza.



Po inspiracje i motywację odsyłam na stronę:
Można się zakochać! 










Baw się dobrze! :)







niedziela, 10 czerwca 2012

Roszponka z orzechami i śmietaną

Roszponka - mała sałatka o orzechowym posmaku i "maślanej" fakturze. Pełna witaminy C i żelaza.
Idealnie podkreślą jej smak orzechy włoskie, a odrobina śmietany z cytryną i czarnym pieprzem to towarzystwo idealne.
Słowem - idealny sposób na lekką, prostą i zdrową kolację.

Składniki:
roszponka
cytryna
śmietana lub jogurt grecki ( ja użyłam śmietany własnej produkcji z wiejskiego mleka "prosto od krowy")
orzechy włoskie ( z jesiennych zbiorów z "własnego" drzewa)
świeżo mielony pieprz

Wykonanie :
banalnie proste!




Roszponkę myjemy i osuszamy na sitku. Orzechy rozłupujemy i wrzucamy do miski z roszponką ( można kupić już łupane, ale świeżo wyjęte ze skorupki są bardziej wilgotne, więc strukturą bardziej pasują do miękkiej roszponki). Jogurt mieszamy z sokiem z cytryny i świeżo mielonym czarnym pieprzem. Tak przygotowany dressing mieszamy z sałatą i ... smacznego!

środa, 6 czerwca 2012

Z cyklu: Dewiacje Kulinarne





Teraz wiem to już na pewno - jedzenie łączy ludzi. Wzmacnia więzi, łagodzi spory, ociepla stosunki, skraca dystans i otwiera na drugiego człowieka. Bo ludzie lubią się za przeciwieństwa lub podobieństwa charakterów. Na tej samej zasadzie lubią się ze sobą poszczególne smaki. Lubi się na zasadzie harmonijnego koleżeństwa delikatna chałka z nieśmiałą ricottą i słodkimi truskawkami. Ale lubi się też z nimi wbrew pozorom cierpka, zdecydowana rucola i charakterny świeżo mielony czarny pieprz, choć to przyjaźń odrobinę trudniejsza, bo zaskakująca, ale jakże ciekawa! 
Pierwszym przykładem takich niebezpiecznych związków jest ta późno wiosenna kompozycja:
chałka + ricotta = I poziom słodki i delikatny
rucola = II poziom kontrastujący - mocny i ostry
truskawki = III poziom słodki i orzeźwiający
czarny pieprz = dodający charakteru i zaskakującego finiszu poziom IV
Razem tworzą całkiem zgraną paczkę przyjaciół z Polski, Włoch i ...stamtąd, gdzie pieprz rośnie.
Poznajcie się! 

from kitchen with love

M.


‎from Charlotte with love ♥


Podobno nazwa szarlotka pochodzi od Charlotty Pruskiej czyli carycy Aleksandry Fiodorowny Hohenzollern, żony cara Mikołaja I. Podczas pożaru Pałacu Zimowego car rzekomo powiedział:
"Niech wszystko inne spłonie, tylko uratujcie listy od mojej żony!"
W hołdzie tej pięknej romantycznej historii miłosnej, powstało właśnie dzieło sztuki z jabłek, rodzynek, cynamonu, migdałów i orzechów, przykryte chrupiącą złotą bezą z cynamonowym akcentem miłosnym ♥.


Z wyrazami miłości
Caryca Małgorzata Nikołajewna