sobota, 29 września 2012

Melancholia

Keep calm and listen to:  Addio pomidory

Szczególnie jesienią sporo jest powodów do smutku. Dość wymienić, że jak co roku za szybko odeszły świeże owoce, addio pomidory - przed nami już tylko mrożonki! Robi się więc naprawdę niewesoło. Melancholia ma w sobie wielki ładunek żalu. Czego nam żal? Pewnie na dnie serca każdemu czegoś po swojemu, ale wszystkim - głównie lata. "Jesień to nie pora roku. Jesień to stan umysłu, który zmierza do tego, aby wszystko, co złe, tłumaczyć aurą za oknem."

W zasadzie nie wiadomo, co z tym zrobić. Chyba najlepszy sposób, to nie walczyć. "To przed czym uciekasz, przyczepia się tylko na dłużej. Kiedy z czymś walczysz, tylko to wzmacniasz." [Ch. Palahniuk Niewidzialne Potwory]
Na pewno można więc odważnie wyjść jesieni na przeciw, stawić czoła własnemu zniechęceniu i iść do lasu na grzyby. Wstać o 5 rano, założyć kalosze, uzbroić się w koszyki. Poszukać przy okazji jakiegoś kojącego wrzosowiska. Wszystko tak, jak trzeba. Nie wiem, jak Wam, ale mnie na samą myśl robi się cieplej w okolicach serca.
Melancholia nie minie, nie ma się co łudzić, jest nieunikniona, jak piąta pora roku, ale będzie piękniejsza i bardziej uporządkowana. Nie ma co jej przeganiać, ale można spróbować oswoić.





Nie  na darmo też rytuał zaklinania lata w butelkach, słoiczkach i wekach. Co jak co, ale konfitura z malin dobra jest na całe zło tego świata, a letnia beztroska zamknięta w butelce wiśniowej nalewki skutecznie rozgrzeje zmarznięte ciało i serce. Po to jest :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz