Keep calm and listen to: Addio pomidory
W zasadzie nie wiadomo, co z tym zrobić. Chyba najlepszy sposób, to nie walczyć. "To przed czym uciekasz, przyczepia się tylko na dłużej. Kiedy z czymś walczysz, tylko to wzmacniasz." [Ch. Palahniuk Niewidzialne Potwory]
Na pewno można więc odważnie wyjść jesieni na przeciw, stawić czoła własnemu zniechęceniu i iść do lasu na grzyby. Wstać o 5 rano, założyć kalosze, uzbroić się w koszyki. Poszukać przy okazji jakiegoś kojącego wrzosowiska. Wszystko tak, jak trzeba. Nie wiem, jak Wam, ale mnie na samą myśl robi się cieplej w okolicach serca.
Melancholia nie minie, nie ma się co łudzić, jest nieunikniona, jak piąta pora roku, ale będzie piękniejsza i bardziej uporządkowana. Nie ma co jej przeganiać, ale można spróbować oswoić.
Nie na darmo też rytuał zaklinania lata w butelkach, słoiczkach i wekach. Co jak co, ale konfitura z malin dobra jest na całe zło tego świata, a letnia beztroska zamknięta w butelce wiśniowej nalewki skutecznie rozgrzeje zmarznięte ciało i serce. Po to jest :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz